Zawsze lubiłam pisać. Pamiętam, że jako mała dziewczynka pisałam nawet coś na kształt bajki dla dzieci. O Barbie... Co prawda składała się z samych zdań pojedynczych, ale przynajmniej próbowałam. Kiedy dorastałam, niekoniecznie chciałam dzielić się swoimi przemyśleniami. Ponoć to, co niewypowiedziane, odkłada się w postaci cellulitu. Oj! Dlatego pisałam pamiętniki ;) Wyrzucałam z siebie wszystko, co było na sercu, nawet największe głupoty. Pomagało! Potem wyjechałam na studia, więc skrzętnie ukrywany pamiętnik zostawiłam w domu - nie wiedziałam, na kogo trafię w akademiku, może będzie miała w zwyczaju grzebać w moich rzeczach? - i to pisanie gdzieś tam zanikło. Ale po studiach chęć wyżalenia się wróciła, więc pomyślałam o blogu. Pisząc go, nawet nie wiedziałam, czy w ogóle istnieje w Internecie, czy właściwie go założyłam. Ale zupełnie mi to nie przeszkadzało. Chciałam po prostu wyrzucić z siebie wszystko, czego wolałam nie mówić bliskim. Coś jak tłuczenie talerzy, tylko szkody mniejsze.
Z czasem jednak coraz częściej marzyłam o pracy związanej z pisaniem. Jakieś artykuły, redagowanie, korekta itp. W ogłoszeniach rekrutacyjnych na takie stanowiska często proszą o próbki swoich tekstów. A ja miałam tylko projekty ze studiów albo rymowane życzenia pisane dla zabawy na urodziny znajomych. Założyłam więc drugiego bloga - daniszkę, gdzie staram się pisać lekko, bez narzekania, smutków czy złości. Chciałabym przekazać ludziom odrobinę uśmiechu.
'Narodziny' daniszki wiązały się też z próbą odnalezienia w nowym, duńskim świecie. Bez pracy, przyjaciół i znajomych miejsc. Za to z własnym blogiem i inspirującym zajęciem! Teraz z radością piszę nowe posty, dodaję zdjęcia i powoli uczę się wszystkiego tego, co z blogowaniem związane :)
Pozdrawiam,
Też piszę, aby przynosiło mi to radość :) taka mini auto terapia :)
OdpowiedzUsuńDokładnie - czas dla siebie + możliwość spotkania osób o podobnych zainteresowaniach/przygodach/problemach + samorozwój :) Radość z tego, co robimy każdego dnia, jest bardzo ważna. A niestety dość często o tym zapominamy...
Usuń