piątek, 18 lipca 2014

Wyzwania dzień IV, czyli co mogę oglądać/czytać/słuchać non stop

Mam wybrać jedno?
Będzie ciężko. Uwielbiam czytać i przenosić się w piękny świat wyobraźni. Ale ok - jest jedna książka, do której bardzo lubię wracać. "Samotność w sieci" p. J. L. Wiśniewskiego. Z każdym kolejnym czytaniem znajduję w niej coś nowego. Coś, co jakimś cudem umknęło mi poprzednio. Hipnotyzuje mnie. Niesamowicie podoba mi się to, że w rozmowach głównych bohaterów przeplatają się rzeczy trywialne, wzniosłe         i skomplikowane. Niezauważalnie przechodzi się tam od osobistych wyznań do naukowych opisów DNA - przedstawionego w jakiś elektryzujący sposób. Mnie osobiście wciąga, odpręża i nastraja :)
Źródło: http://www.filmweb.pl/film/Dirty+Dancing-1987-11726/photos/197227
A kiedy mam dzień leniwca, kiedy nie chce się już niczym ruszyć, albo potrzebuję czegoś na poprawę humoru, zalegam na łóżku i włączam "Dirty dancing". Część z Was pewnie myśli teraz: "O matko, też nie ma czego oglądać..." - ok, może to nie jest ambitne kino, ale ta pasja, z jaką tańczą bohaterowie, ich zaangażowanie... Kiedy tańczą, wydaje się, że nie istnieje nic więcej. Bardzo lubię tańczyć, chociaż nie potrafię, potrzebuję partnera, który mnie odpowiednio poprowadzi. Oglądając ten film aż serce wyrywa się do pląsów ;) Wystarczy kilka fragmentów i od razu czuję się lepiej!


Pozdrawiam,


2 komentarze:

  1. OOOooo Dirty Dancing uwielbiam :D Pierwsza czesc mogę ogladac wiele razy :) No i sama chodze tez na tance haha :D
    http://crossstitchandbracelets.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wielokrotnie próbowałam namówić męża na kurs tańca, ale nie dał się przekonać - może po powrocie do Polski mi się uda ;)

      Pierwsza część jest zdecydowanie najlepsza! :)

      Usuń

Podskoczę z radości, jeśli zostawisz mi tu małe słowo wsparcia, rady bądź konstruktywnej krytyki!