Pomimo braku konkretnej pracy, tu zawsze mam co robić - nawet, kiedy mój komputer jest daleko, daleko stąd. Co chwila coś sobie wynajduję - głównie pomagam Rodzicom w prowadzeniu baru, bo klientów jest całkiem sporo. Wyspać się nie ma kiedy, jakoś tak szkoda na to czasu.
Bo gwiazdy takie piękne, bo pośpiewać przy gitarze, bo znajomy dawno nie widziany, bo rano słońce i fajnie popływać w pustym i cichym jeszcze jeziorze. Potem to już krzyk i zgrzytanie materacy. I dni lecą. Cudnie lecą. Już za kilka dni zobaczę się z P.! A potem wracamy do Danii. I tu przechodzę do sedna, bo zbaczać z tematu to ja potrafię...
Bo gwiazdy takie piękne, bo pośpiewać przy gitarze, bo znajomy dawno nie widziany, bo rano słońce i fajnie popływać w pustym i cichym jeszcze jeziorze. Potem to już krzyk i zgrzytanie materacy. I dni lecą. Cudnie lecą. Już za kilka dni zobaczę się z P.! A potem wracamy do Danii. I tu przechodzę do sedna, bo zbaczać z tematu to ja potrafię...
Myślałam sobie dziś o tych dziesiątkach blogowych ikonek pod każdym zadaniem wyzwania Urszuli. Kiedy skończy się mój wypoczynek na łonie natury i podłączę się znów do tego wirtualnego świata, muszę koniecznie nadrobić zaległości sprzed wyjazdu i zajrzeć przynajmniej na kilka blogów spod każdego dnia wyzwania. Zwiedziłam już dwa i wiem, że mogę się od Was sporo nauczyć! Zatem do zobaczenia (przeczytania) wkrótce!
Pozdrawiam,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podskoczę z radości, jeśli zostawisz mi tu małe słowo wsparcia, rady bądź konstruktywnej krytyki!