A myśleć mam ostatnio o czym. Do powrotu do domu zostało 16 dni!!! Tak bardzo nie mogę się doczekać... A jednocześnie z każdym dniem mój stres wzrasta. Niby do ślubu jeszcze kupa czasu, ale skoro mamy z P. spędzić ten czas oddzielnie, to lepiej ogarnąć wszystko teraz. Więc siedzę i myślę, wycinam i myślę i tak w kółko. Zawieszki na nalewki zrobione przez Rodziców są już gotowe - czekają na swoją nożyczkową kolej. Winietki wymagają nieco większej uwagi, być może dlatego, że do wyboru mam chyba 4 rodzaje, a każdy jest na swój sposób najlepszy.
Dodam, że wesele będzie żółto-chabrowe, stąd kolory motyli. To powinna być prosta decyzja - albo coś się człowiekowi podoba, albo nie. Pstryk i już, zamiast myśleć od 3 dni. Jeśli przeczytasz to, Szanowny Czytelniku, uratuj i wpisz w komentarzu swój wybór :)
Ja tymczasem idę po kolejną herbatę do sąsiadowych basów i przestawiam tory na myślenie o podziękowaniu dla Rodziców!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podskoczę z radości, jeśli zostawisz mi tu małe słowo wsparcia, rady bądź konstruktywnej krytyki!