W poniedziałek mówiłam Wam, że nazbierało mi się kilka spraw do omówienia - dziś pora zatem na temat drugi - jaką przyszłość zaplanować (i jak to zrobić)?
Może powinnam zacząć od tego, czy w ogóle można tę przyszłość
zaplanować? Miałam w swoim życiu mnóstwo przypadków, które temu
założeniu przeczą.Mogę sobie coś zaplanować, dokładnie - co, jak, kiedy. Ale życie to nie film, w którym role odgrywają wszyscy ściśle według scenariusza. Nie twierdzę, że zupełnie nie mamy wpływu na to, co się nam przytrafia. Ale... krąży tu w powietrzu jakaś siła, los, chochliki, przeznaczenie. Nazwijcie to, jak chcecie.
Kilka dni temu pojawiła się kolejna opcja. Coś poważniejszego niż zakup nowego stanika. A - uwierzcie mi - nad tym zastanawiam się bardzo dokładnie. Ta opcja to wybór rodem z reklamy Orange. Serce i rozum. Powinno to jakoś współgrać, ale chyba nie zawsze się da. Więc siedzę i myślę.
A tak myśląc natknęłam się na artykuł "Uwierz w siebie" zamieszczony na blogu Love2Work (polecam!).
Autorki przekonują nas do stworzenia listy naszych zalet, talentów i mocnych stron. Jeśli macie z tym kłopot (ja mam dosyć spory...), poproście o pomoc rodzinę czy znajomych. Niech powiedzą, co najbardziej w Was cenią. Zdziwicie się, ile dobrego usłyszycie o sobie! Taką listę powieście potem na lodówce czy lustrze (zależy, czy jesteś Głodomorem czy Narcyzem ;)) i spoglądajcie na nią kilka razy dziennie! "W tym przypadku taka lista może nawet pokazać nam kierunek dalszych działań, jeśli jesteśmy na rozdrożu." - sugerują Autorki. A ja się z nimi w pełni zgadzam! I od dziś będę się bardzo starała, żeby zajmować się tym, co rozwinie moje talenty i wykorzysta umiejętności. Tak jest!!
Pozdrawiam,
Zrobię to! A co!
OdpowiedzUsuń:)
Brawo! :) Daj znać, co Ci wyjdzie i kiedy lista przyniesie oczekiwane rezultaty! :)
Usuń