piątek, 16 stycznia 2015

jak nie dać się wymówkom

"Uwierz w siebie, w swoje talenty i rzuć się na głęboką wodę! Wyjdź poza strefę komfortu i nie zwracaj uwagi na negatywne komentarze, czy nawet na Twoje własne ciemne myśli – po prostu idź do przodu!" - radziła niedawno Ula w swoim newsletterze. Właściwie to o tej strefie komfortu pisze się
w nowym roku dosyć często. Czy to będzie temat przewodni 2015? Czemu nie!

Z rzucaniem się od razu na głęboką wodę trochę bym zaczekała - przynajmniej do uzyskania jako takiej pewności. Ale zgadzam się, że często narzekamy na swoje życie zamiast ruszyć tyłki. Bo łatwiej (i znacznie wygodniej!) jest znaleźć wymówkę. Ja też mam swoją - niestety... Ale powoli rodzi się we mnie potrzeba zrobienia czegoś więcej, a to już spory progres!
Źródło
Z tym sposobem jest już nieco trudniej. Ale jakże nudne byłoby nasze życie, gdyby wszystko, czego sobie życzymy, przychodziło nam z łatwością! Im większy wysiłek, tym większa satysfakcja. Cieszę się jak kanarek za każdym razem, gdy wracając z pracy podjadę pod górę bez schodzenia z roweru - zwłaszcza teraz, przy silnych wiatrach. Moje małe sukcesy ;)

Kiedy budzę się rano, za oknem jest jeszcze ciemno. Kiedy jem śniadanie, powoli zaczynam dostrzegać drzewa
i wtedy uświadamiam sobie, że to kolejny wietrzny i deszczowy dzień. Żadna z tych części mojego poranka nie zachęca do przestawienia budzika 20 min. wcześniej, żeby znaleźć czas na chwilę jogi. Rankiem jest najprzyjemniejsza. Jakakolwiek aktywność fizyczna musi mi dostarczać przyjemności - jeśli potraktuję ją jako obowiązek, całkowicie stracę zainteresowanie. Zatem żeby się nie zniechęcić, zamieniam poranną jogę na wieczorne brzuszki/stretching/hula hop. Mam nadzieję, że to bardzo nie spodoba się poświątecznemu tłuszczykowi i szybko mnie opuści!

Tylko jeden rok

Warto opuścić swoją strefę komfortu i ruszyć na poszukiwania! Pamiętajcie tylko, że nikt nie powinien Was do tego zmuszać. Cokolwiek postanowicie - róbcie to w swoim tempie i swoją metodą. Oczywiście bez przesady - lenistwo trzeba wykluczyć ☺ I nie zrażajcie się, jeśli Wam nie idzie, jeśli nikt jeszcze nie docenia tego, co robicie, nie rozumie Waszych pobudek lub ostrzega przed nieznanym. Drogę zawsze można zmienić, można też zacząć poszukiwania od nowa. Bo jeśli utkniemy w martwym punkcie, bo nasza konsekwentność nie pozwala nam zawrócić - już po nas.

Do dzieła Panie i Panowie!


Pozdrawiam


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podskoczę z radości, jeśli zostawisz mi tu małe słowo wsparcia, rady bądź konstruktywnej krytyki!