środa, 16 lipca 2014

Wyzwania dzień I, czyli z czym zjeść daniszkę

Nie będzie tu, Drogi Czytelniku, długaśnej i inspirującej historii na temat tego, skąd wzięła się nazwa bloga. W sumie wyjdzie z tego chyba najkrótszy z moich postów. O kilka bzdur mniej, więc tylko się cieszyć :)


Jakoś tak wyszło, że od urodzenia mówią mi Daria. Czasem, jeśli ktoś chce mi dopiec (wiedząc, że nie przepadam za tą formą) woła 'Dariśka'. Dodajmy to tego mój wyjazd za granicę. Dania, dariśka -          z połączenia tych dwojga uformowała się całkiem niezła nazwa- daniszka. Głowa wymyśliła, serce         z entuzjazmem przyjęło i ot, cała historia!

A dzięki nazwie miałam już w sumie gotową tematykę bloga. Chociaż wszyscy radzą skupić się na jednym temacie, to niezbyt mi to wychodzi (patrz: Pieniędzy nie będzie). Dlatego właśnie piszę o wszystkim, co przydarza mi się w moim małym, chwilowo duńskim, życiu. Kuchnia, marzenia, związek, ludzie            i odrobina przemyśleń. To właśnie daniszka.


 Pozdrawiam,







PS: Jednak wcale nie wyszedł taki krótki... :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podskoczę z radości, jeśli zostawisz mi tu małe słowo wsparcia, rady bądź konstruktywnej krytyki!