Za nic w świecie nie chciałabym wrócić do poprzedniego, duńskiego etapu. Chociaż szczerze muszę Wam wyznać, że brak pracy przygonił takie myśli. Dziewczyno! Przecież tam oboje mieliście ciekawą, stałą
i dobrze płatną pracę! Wystarczyło znaleźć większe mieszkanie i jakoś je urządzić... A Ty zrezygnowałaś
z tego wszystkiego. Więc nie narzekaj - na własne życzenie siedzisz teraz na tym tyłku!
To bardzo szybko mija. Owszem, nie podoba mi się to, co teraz robię (chociaż dbanie o dom - nawet bez dzieci - to też ciężka praca), ale mam przyjaciół. Jestem w Polsce od dwóch miesięcy. Już dwa razy zdążyłam pojechać do domu. Za dwa tygodnie następna wyprawa. Jest cudownie, kiedy wszyscy się do Ciebie uśmiechają. Naprawdę cieszą się, że przyjechałaś. Że jesteś i że mogą się z Tobą napić gorącej herbaty.
Znacie to uczucie?
Tu jestem. Tu żyję. Tu pasuję.