Tak, placki. Miały być z bananami, ale nie dotrwały.
Zjedliśmy je już wcześniej.Były za to dwie gruszki – w sam raz. Wg przepisu
potrzebny był cynamon, sok z cytryny i mąka pszenna. Jak to ja, zmodyfikowałam
go nieco na możliwości swoich szafek (czyt. wyeliminowałam zbędne dodatki). A
mąkę wzięłam razową. Efekt?
Jak dla mnie niezły. Słodkie nawet bez cukru (jakoś
nie było jeszcze okazji, żeby go kupić). Do niedzielnej kawy
pasowały smakowicie! Chociaż wiadomo - do domowych placków z jabłkami trochę im
jeszcze brakuje.. Następnym razem spróbuję zrobić je z mąki pszennej.
Wczoraj P. kupił mi blachy do ciasta i muffinek! Skusiliśmy się, bo takich cen nie ma nawet w Polsce ;) Nie mogłam się doczekać I wypieku, więc dziś na drugie śniadanie były muffiny na słono - z jajkiem, kiełbaską i salami :)
Ten przepis też trochę zmodyfikowałam, ale bez proszku do pieczenia i cukru też smakowały wyśmienicie - moim zdaniem to bardzo dobry zamiennik zwykłych kanapek. Dwie muffinki z chleba tostowego (inspiracja zaczerpnięta z innego bloga) były chrupiące i zdecydowanie bardziej przypadły P. do gustu. W tych pierwszych zabrakło urozmaicenia dodatków - ale nad tym będę jeszcze pracować :)
Najbardziej w takim śniadaniu podoba mi się jego uniwersalizm - na ciepło, na zimno, na słodko, słono, w domu, do pracy czy na wycieczkę. Dodajesz ulubione składniki, pieczesz 15 min. i voila! Smacznego :)
PS: Żeby nie było tak słodko i kolorowo - przy rozbijaniu jajka na tostową muffinkę większość wylała się na ścierkę... Doprawdy, czasem w kuchni czuję się jak bohaterka jednego z facebookowych profili...
PS: Żeby nie było tak słodko i kolorowo - przy rozbijaniu jajka na tostową muffinkę większość wylała się na ścierkę... Doprawdy, czasem w kuchni czuję się jak bohaterka jednego z facebookowych profili...
b. apetyczne :)) pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuń