Wróciłam - każdego, ktokolwiek tu zagląda, przepraszam za nudy. Obiecuję poprawę, bo teraz znów jestem w Danii. Z mężem. Po 13 dniach wciąż brzmi to nieco dziwnie. Ale bardzo przyjemnie!
O samym ślubie i weselu pewnie nie będę pisać, żeby nie zanudzać. Ale to był naprawdę
wymarzony dzień! Tymczasem z okazji święta upiekłam biszkopt z
truskawkami i jagodami. P. przywiózł z domu takie coś:
|
Nie garnek. To coś. |
Liczę, że z powodzeniem zastąpi to mikser. A jak ciasto nie urośnie, to będzie na co zwalić winę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podskoczę z radości, jeśli zostawisz mi tu małe słowo wsparcia, rady bądź konstruktywnej krytyki!