poniedziałek, 15 września 2014

nicość, smakowite mini serniczki i żart, którego nie ma

Miałam się dziś z Wami podzielić nowym znaleziskiem, którego zakamarki właśnie odkrywam:

Kalendarz Google - nie wygra z tradycyjnym papierowym, ale do planowania przyszłych postów w sam raz :)
Muszę jeszcze wypróbować opcję "Przypomnij".


ale temat mi jakoś nie podszedł. Dwa dni się zbierałam do tej notki, aż zmieniłam zdanie. To P. mnie natchnął do tak radykalnego kroku, więc dzisiejszy post to jego wina. No bo znalazłam przepis na pysznie wyglądające mini serniczki (robisz dwie masy, wlewasz na przemian do szklanek oddzielając karmelem   i wstawiasz do lodówki), on skomentował to tak, że nie mogliśmy przestać się śmiać. Miałam się tym żartem podzielić z Wami, ale na piśmie wcale nie bawi. Trzeba było tu być i słuchać, a tak - wyszedł post o niczym. Na dodatek ze zdjęciami, które nie chcą wyglądać, jak powinny. 

No cóż, poniedziałek...
Może chociaż piosenka na dobry dzień?

 Pozdrawiam,


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podskoczę z radości, jeśli zostawisz mi tu małe słowo wsparcia, rady bądź konstruktywnej krytyki!