Brrr! Ależ zimno! Wciąż pada, a tu trzeba porzucić koc i wyjść na dwór - pranie samo się nie wstawi. Och, żeby tak mieć własną pralkę... W mieszkaniu...
A tymczasem wciąż jak w akademiku. I to jeszcze za piątaka. No ale przynajmniej jest i wyręcza w praniu ręcznym :)
Kto wpada tu od czasu do czasu zauważył pewnie, że unikam wklejania swoich zdjęć. Coś tam się gdzieś przydarzyło, ale generalnie - nie. Stąd do dzisiejszego tematu wyzwania podejdę w nieco inny sposób. Ma być "ja" i ma być zdjęcie. Zatem...
oto ja, daniszka:
Co nieco o mnie mogliście przeczytać już tu i tu, więc dzisiejszy post jest w jakimś stopniu powtórką. Ale może zdradzi Wam coś, o czym nie zdążyłam wspomnieć. Daniszka to kolorowe pazury, śpioch, zamiłowanie do książek, gorąca kawa, zimne stópki, przyjaciele, czasem szaleństwa, czasem niepowaga, nieposkromiony apetyt na ciasta i inne desery - odwrotnie proporcjonalny do umiejętności ich wyprodukowania.
Miało być "ja" i miało być zdjęcie. Jest?
Spieszę teraz wstawić to pranie, a zaraz potem zabieram się za oglądanie Waszych zdjęć!
Pozdrawiam,
Pazury i nadzieja, że pójdzie w cycki to również moja domena :D Pozdrawiam Cię serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWszystkie się tak łudzimy ;) Pozdrawiam!
UsuńPazurki piękne i długie. Słuchajcie jak się dziecko karmi jak ja to naprawdę w cycki idzie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO, widzisz Magda - czyli jednak jest dla nas jakaś nadzieja ;)
Usuń