poniedziałek, 29 grudnia 2014

nietypowe zachcianki - część II - ale jakby I...

Źródło

Serdecznie witam po świętach! Jak Wasze samopoczucie? Gotowi na dalsze zmagania daniszki? Bo ja tak! Akumulatory w pełni już naładowane polską energią, brzuch naładowany świątecznymi pysznościami,
a serducho rozmarzone spotkaniami z rodziną i przyjaciółmi. Drogi Mikołaju - dziękuję! Święta spędzone w domu są najlepszym prezentem!

Jakiś czas temu wspominałam Wam o moich nietypowych zachciankach (o których moglibyście przeczytać choćby i teraz, gdybym jakimś cudem nie usunęła tego postu... Dla przypomnienia dotyczył on głównie tęsknoty za polskim jedzeniem ☺). Pisząc o nich, byłam chyba głodna, bo wszystkie punkty jakoś tak wiązały się z jedzeniem. Żebyście nie myśleli, że daniszka taki żarłacz i tylko jedno jej w sercu, dziś zamieszczam drugą część listy!

Żyjąc sobie za granicą, odczuwam lekki deficyt:

      ♥ spotkań towarzyskich - wspólnych spacerów, kaw, pogawędek
      ♥ zwyczajnego wyjścia na zwyczajne piwo
      ♥ mebli, które zmieszczą wszystkie nasze rzeczy
      ♥ tańca - przez pierwsze pół roku mieliśmy przynajmniej próby naszego weselnego walca
      ♥ 'płynności słowa' i polskich znaków w języku - to doskwiera głównie odkąd zaczęłam pracę
      ♥ wanny i ciepłej łazienki
      ♥ firanek - sąsiad z góry widział mnie już w każdej postaci...
      ♥ lasu - 10km za miastem bez samochodu się nie liczy
      ♥ znajomych na osiedlu - takich nawet dalszych, do których się tylko uśmiechniesz na powitanie

Będąc tydzień w Polsce, zdążyłam już zaspokoić wszystkie te zachcianki! Wiecie, jakie to miłe uczucie? :)

Przede mną jeszcze pół roku na obczyźnie. Ciekawe, czy pojawią się zachcianki na część trzecią...



Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podskoczę z radości, jeśli zostawisz mi tu małe słowo wsparcia, rady bądź konstruktywnej krytyki!