sobota, 25 października 2014

co zrobić z kaszy manny?

Dawno nie było tu nic smakowitego. Ostatnio same tematy dla ducha i umysłu. A co z brzuszkiem? Zaraz coś się znajdzie :) Myślę, że na taką pogodę będzie w sam raz, bo chyba trochę kalorycznie... Aaale, kto by się przejmował?? Przecież jedzenie nie tuczy, jeśli jesz:

1. z cudzego talerza
2. na stojąco
3. nie przy stole
4. po ciemku
5. tylko pokruszone kawałki ciasta

Podobno działa też owijanie w zieloną sałatę, ale nie gwarantuję.

Zatem w ten weekend zajadamy się pysznym (owszem, mój żołądek już spróbował; jest bardzo zadowolony) ciastem kakaowym z kaszy manny. Natchniony blogiem Relax Time.


Robi się dosyć łatwo, chociaż gotowanie kaszy trochę mi się dłużyło. Przepis poddałam oczywiście lekkiej modyfikacji, bo pieczenie ciasta dwa razy mi nie pasuje. Ma być łatwo, smacznie i nie za drogo. Do tego nie ma kokosów, nie ma polewy. Są gruszki. A konkretniej?

Składniki na ciasto:
- 1/2 szklanki mleka
- 3/4 szklanki cukru
- 3 jajka
- 3/4 szklanki oleju (użyłam oliwy)
- 1 szklanka mąki
- 2 łyżki gorzkiego kakao
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Składniki na masę:
- 4 łyżki kaszy manny
- 2 szklanki mleka
- 3/4 szklanki cukru
Niee, nie zjedliśmy aż tyle. Reszta jest obok na talerzyku :)

A teraz do roboty:
Podobnie, jak przy muffinkach - w jednej misce mieszamy składniki suche (cukier, mąka, kakao, proszek do pieczenia, w drugiej mokre (mleko, jaja, olej). Wlewamy mokre składniki do suchych i niezbyt dokładnie miksujemy - tylko tyle, żeby nie było grudek mąki. Jeśli nie macie miksera i nie boicie się zakalca, użyjcie Sprzętu Teściowej. Wymieszane ciasto dzielimy na dwie części - 3/4 wlewamy do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia, resztę zostawiamy na później. 

Przystępujemy do gotowania kaszy. Składniki na masę lecą do rondelka i podgrzewamy je na małym ogniu. Uwaga, bo lubią się przypalać. Mieszamy i gotujemy, aż masa zgęstnieje. Wtedy wykładamy ją do blaszki i przykrywamy tą drugą częścią ciasta. Na wierzch kładziemy plasterki gruszki (myślę, że śliwki
i jabłka też się sprawdzą). Pieczemy ok. 30 min. (o ile piekarnik współpracuje z przepisem...).

No i gotowe. Wyszedł zakalec? Oj tam, do kawy pasuje :)

Smacznego!







PS: Przy okazji przepisu podszkoliliśmy się też z P. w etymologii słowa "manna". Sporo Polaków robi błąd, odmieniając je jak przymiotnik. Tymczasem "mannę" traktujemy jak rzeczownik, jak np. wanna czy panna. TUTAJ możecie posłuchać wypowiedzi eksperta, ja się nie będę wymądrzać :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podskoczę z radości, jeśli zostawisz mi tu małe słowo wsparcia, rady bądź konstruktywnej krytyki!