Moją tendencję do zmian w przepisach kulinarnych już pewnie znacie. Przewija się w większości postów
z kategorii "kuchnia kreatywna". Dzisiejszy post dołączy do orszaku. Tym razem na tapecie (no nie dosłownie!) pizza. W dwóch wydaniach.
Niestety nie moje wykonanie. Marty |
Nie przepadam za długim przygotowywaniem obiadu. Zwykle zbyt późno się za niego zabieram i w efekcie serwuję ciepłą kolację. Dlatego stawiam na szybkie i łatwe w realizacji pomysły (jak np. pizza zrolowana). Niestety, kto drogi prostuje, ten... jada dziwne rzeczy.
Świtało coś w głowie, że pizzę można też zrobić na patelni, używając jako podkładki makaronu. Niezupełnie tak było w przepisie - już po zrobieniu obiadu (a więc nieco za późno) okazało się, że połączyłam ze sobą dwie potrawy. Pamiętajcie:
na patelni robimy z ciasta, makaron wędruje do piekarnika.
Inaczej otrzymacie niezbyt elegancki, łatwo przypalający się makaron z dodatkami.
Przepis na szybką pizzę z patelni znajdziecie na przykład tutaj. Ręka w górę - kto już próbował?
Moja wersja, czyli pizza na makaronie, przedstawia się tak:
składniki (na 4 porcje):
- 30 dag makaronu spaghetti
- 25 dag kiełbasy (lub innego mięsa wg uznania)
- 15 dag startego żółtego sera (najlepiej o nieco ostrzejszym smaku)
- łyżka mąki
- łyżka masła
- szklanka mleka
- mały koncentrat pomidorowy
- sól
- gałka muszkatołowa
- 4 łyżki oleju
- oregano
A robi się tak:
- Makaron gotujemy al dente w osolonej wodzie. Odcedzamy.
- Z mąki i masła robimy zasmażkę. Mieszając, powoli wlewamy do niej letnie mleko. Czekamy, aż zgęstnieje i gotujemy ok. 1 minuty (wciąż mieszamy). Doprawiamy do smaku solą i gałką muszkatołową.
- Zasmażkę mieszamy z makaronem. Całość wykładamy do natłuszczonej tortownicy, wygładzamy wierzch. Smarujemy koncentratem pomidorowym, skrapiamy olejem i sypiemy oregano. Kładziemy nasze dodatki (kiełbasę - może być wcześniej podsmażona, ser itp.) i znów skrapiamy olejem.
- Pizzę zapiekamy przez 20min. w temp. 200° C.
Przygotowanie powinno zająć ok. godziny. Mogłabym też podać wartość kaloryczną, ale po pierwsze - po co się przejmować takimi drobnostkami i psuć sobie przyjemność jedzenia, po drugie - skoro powyższe zdjęcie pochodzi ze strony Konsultacje Dietetyczne, to z pewnością jest to wersja light ;)
Smacznego!
I pamiętajcie - co złego, to nie ja ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podskoczę z radości, jeśli zostawisz mi tu małe słowo wsparcia, rady bądź konstruktywnej krytyki!